środa, 1 lutego 2017

Od Layli CD Dorian

Rozeszliśmy się każdy swoją stronę. Po chwili westchnęłam cicho. Obraz falował mi dziwnie przed oczami, lecz gdy potrząsnęłam głową, to ustało. Brnęłam w śniegu, podnosząc wysoko łapy ponad jego warstwę. Niosłam martwe zwierzątko w pysku z zamiarem zostawienia go w spiżarni, ale nagle poczułam głód, więc po krótkim zastanowieniu rzuciłam je na najbliższy wystający spod puchu kamień, po czym złapałam jego ciało w szczęki. Drobne kości wiewiórki kruszyły się z łatwością. Na chwilę myślami wróciłam do Doriana. Zawsze w jego wypowiedziach brzmiała nutka pretensji. Do kogo? Do świata?-pomyślałam. Każdy z nas miał ciężkie chwile. Niewykluczone, że może jednak ma w sobie odrobinę suchego ciepła. Kiedy skończyłam posiłek, przeszłam ostatni kawałek drogi do jaskiń. Przełknęłam ślinę, a moje serce przyspieszyło rytm. Warcząc głucho dla dodania sobie otuchy, wkroczyłam na korytarz. Mimo panującego tłoku czułam, jakby wokół mnie zalegała kompletna cisza. Nikt mnie nawet nie potrącił, nie musnął. Niczyj dotyk...Niczym dotyk czyjejś łapy na futrze. Twardo stanęłam przed jaskinią medyka, uśmiechając się lekko. Dino przeglądał jakieś leki. Na mój widok powiedział przyjaźnie:
- Mama-podszedł do mnie i gestem zaprosił do środka-Jak się czujesz?-milczałam przez chwilę.
- Dobrze-odparłam przeciągle.-A u ciebie jak, synu?
- Również dobrze-odpowiedział, przygotowując przyrządy. Razem z nim był Reyn. Medyk przystąpił do badania. Leżałam na kocu spokojnie. A właściwie pozorując spokój. W środku serce mi łomotało. Będzie już tylko gorzej.-pogodziłam się z tym. 
- Cóż...Rak jak na razie chyba się nie rozprzestrzenia-rzekł z nieoczekiwaną radością Dino.-Może leki zaczęły działać?-smarował właśnie guz jakąś maścią. Westchnęłam. Gdyby tak mogło być...-pomyślałam.
- Może-uśmiechnęłam się znowu słabo. Starał się. Każdy chce żyć. Każdy chce być szczęśliwy. I chociaż marzy się śmierć, to chce się żyć.-stwierdziłam. 
- Przyjdź do mnie niedługo-otrząsnęłam się z zamyślenia i wstałam, żegnając syna. W progu stał Dorian, wpatrując się we mnie. 
<Dorian? Tam dam damXD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz