środa, 21 grudnia 2016

Od Claris CD Hiro

Kocica co jakiś czas rzucała mi ciekawskie spojrzenia. Widać było, że z chęcią by jeszcze porozmawiała, ale brakowało jej tematu. No cóż, mnie takie towarzyskie zagrywki nie interesowały, więc konwersacji nadal nie było.
- Właściwe, to od kiedy ty należysz do stada?- Hiro w końcu przerwała tę krępującą ciszę. Ku mojemu niezadowoleniu.
- Miałam to szczęście, że się tutaj urodziłam.
- Super. Ja urodziłam się w  górach. Kiedy miałam rok, zostałam złapana przez ludzi, którzy chcieli wytresować mnie i 2 inne pantery. Po jakimś czasie udało mi się uciec- powiedziała Hiro.
- Twoja historia jest znacznie bardziej rozbudowana, niż moja- odparłam, choć miałam wrażenie, że kotka pominęła niektóre rzeczy, ale to już nie moja sprawa.
- Wiesz, ja też zostałam kiedyś porwana przez ludzi- powiedziałam, nie wiedząc po co. W końcu nie miałam ochoty rozmawiać i chciałam znaleźć się jak najszybciej w jaskini alfy. Oby tylko tam był- pomyślałam.
- Naprawdę? A...powiesz coś więcej?- zapytała Hiro.
- Ty nie powiedziałaś za wiele. W każdym razie, zostałam porwana wraz z siostrą. Uwolniła nas pewna wilczyca, która potem oddała nas rodzicom i dołączyła do stada. Kilku członków rozprawiło się z jakąś ludźmi i ich bazą.
- A co potem z tą wilczycą?
- Odeszła- odparłam.
- O, już jesteśmy blisko- dodałam. Przez następnych kilka minut znów nie rozmawiałyśmy. Gdy dotarliśmy do jaskini alfy, zapukałam w skałę, czekając na pozwolenie, aby wejść. Nic takiego jednak nie usłyszałam.
- Heaven poszedł gdzieś ze zwiadowcami- powiedziała Layla, emerytowana samica alfa.
- A wiadomo, kiedy wróci?- spytałam.
- Niestety, nie mam pojęcia- odparła wadera, kręcąc głową.
- A o co chodzi?- zapytała Layla, spoglądając na stojącą obok mnie Hiro.
- Mam nowego członka.
- W takim razie miło mi poznać, jestem Layla, emerytowana samica alfa. Myślę, że Heav nie będzie miał żadnych zastrzeżeń. Może póki nie wróci, Claris oprowadzi cię po terenach naszego stada?- powiedziała biała. O nie, tylko nie to!- pomyślałam.
- Jestem Hiro- odparła kocica, lekko kłaniając się przed Laylą.
- I nie mam nic przeciwko, jeśli Claris się zgodzi- powiedziała Hiro i obie naraz spojrzały w moją stronę. Nie, nie i jeszcze raz nie! Mam już dość pomagania innym na dziś!- moje wewnętrzne demny nie chciały nawet o tym słyszeć. Jednak zamiast protestu, z moich ust wydostało się krótkie:
- Z chęcią.
<Hiro?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz