wtorek, 6 grudnia 2016

Od Samaela CD Heaven

Stado Białego Kruka. Brzmienie tych trzech słów obudziło we mnie nowe siły. Uniosłem spuszczony uprzednio ze zmęczenia łeb i po kilku głębokich oddechach odpowiedziałem na zadane pytanie.
- Nazywam się Samael. Skąd pochodzę? W sumie to trudno stwierdzić...
- To się bardziej postaraj - burknął czarny basior stojący na uboczu i bacznie mnie obserwujący.
- To bądź trochę milszy - odgryzłem się, na co wilk warknął donośnie.
- Spokój - odezwał się ten, który mi pomógł zwalczyć stwory.
Agresor natychmiast zamilkł, a ja nie wiadomo czemu poczułem, że tego samca powinienem się słuchać. Coś również podpowiedziało mi, że to on tu rządził.
- Przepraszam - powiedziałem - nadal jestem nieco przejęty walką z tymi potworami.
Szary basior kiwnął delikatnie głową dając mi znak, że rozumie i zachęcając rownocześnie do kontynuowania autoprezentacji.
- Pochodzę z odległego miejsca na północnym wschodzie względem naszego aktualnego położenia.
- Jak się tu znalazłeś?
Samiec był najwyraźniej zaciekawiony moją historią. Ja, niezbyt skory do dzielenia się moimi przeżyciami z obcymi odpowiedziałem po części prawdziwie.
- Musiałem opuścić rodzinne stado. Wędrowałem wiele dni bez celu, gdy w końcu dowiedziałem się o miejscu, gdzie każdy potrzebujący może znaleźć azyl.
Przerwałem licząc na jakąś reakcję ze strony psowatych. Nie doczekawszy się jej jednak dokończyłem po chwili.
- Chodziło oczywiście o Stado Białego Kruka.
- Czyli mam rozumieć - zaczął basior - że chcesz do nas dołączyć?
Nie wiedząc, czy było to pytanie, czy raczej stwierdzenie faktu tylko kiwnąłem twierdząco łbem. Wilk zamyślił się. W końcu otworzył pysk, aby wyjawić światu swoją decyzję.
- No dobrze...
- Heaven - przerwał mu jednak nieufny czarnulek.
Wszyscy zgromadzeni spojrzeli na niego nie kryjąc zdziwienia.
- Możemy najpierw porozmawiać?
Heaven przez chwilę przenosił wzrok to na mnie to na czarnego basiora. W końcu wskazał mu głową kierunek, w którym mieli się oddalić na obrady. Moja ciekawska natura zmusiła mnie, aby podsłuchać rozmowę.
- O co chodzi Duncan? - usłyszałem głos domniemanego przywódcy.
<Heaven?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz