poniedziałek, 23 stycznia 2017

Od Kiry CD Blood

Przystanąłem na chwilę, aby się rozejrzeć, gdyż straciłem tego osobnika z oczu i wolałem go odszukać. Wypatrzyłem go kilkanaście metrów dalej. Przyglądał mi się wrogim wzrokiem, który mówił: "Zabiję cię". Oznaczało to, że już wie o mojej obecności. Nie przejąłem się tym zbytnio. Ruszyłem powoli w jego kroku. Nie bałem się, ale wolałem mieć się na baczności. Po paru chwilach Blood zerwał się nagle i zaczął biec w moją stronę. Wyglądał jak rozjuszony byk chcący kogoś staranować. Przyszykowałem się do skoku. Skoczyłem i w ten sposób udało mi się uniknąć ciosu. Blood natychmiast zawrócił, aby spróbować znów zaatakować, ale ja byłem szybszy i machnąłem pazurami, zostawiając mu na pysku piękny ślad. Myślałem, że to g trochę otrzeźwi, ale myliłem się. Blood rzucił się na mnie wściekle wyjąc. Zadał cios pazurami, robiąc mi ranę na barku. Syknąłem cicho i ugryzłem go w łapę, zanim ją cofnął. Wbiłem kły jak najgłębiej, aby cios był poważny oraz bolesny. Szybko jednak puściłem go, aby uniemożliwić mu zaatakowanie mnie. Blood zadał kolejny krótki i szybki cios w mój bark, ja znów spróbowałem ugryźć go w łapę, ale tym razem był szybszy. Doskoczył do mnie i zacisnął kły na moim gardle, jednak ja w kontrataku zadałem mu serie ciosów pazurami i, chcąc nie chcąc, musiał puścić. Przez kilka następnych minut nasza walka wyglądała właśnie tak, że zadawaliśmy sobie nawzajem krótkie, jednocześnie jak najpoważniejsze i jak najboleśniejsze ciosy, aby przeciwnik cierpiał i nie mógł kontratakować. W końcu Blood popełnił błąd, gdyż stracił na chwilę mną zainteresowanie i starł sobie krew z ust. Wykorzystałem to. Zaatakowałem go i udało mi się przygwoździć go do ziemi.
- Złaź ze mnie, jeśli chcesz przeżyć! Po coś za mną lazł?!- krzyknął.
- Nie szamocz się tak. Twój brat mi kazał- powiedziałem.
 - Mój brat? Kazał ci?- Blood wyraźnie był zdziwiony. Przestał się też wyrywać.
- A niby dlaczego miałby to zrobić?
- Bo już ci mówiłem, że znam Hajfę krótko, ale i tak lepiej niż ty- odparłem. Ostatecznie nie było możliwości, aby Blood dowiedział się, że Heaven tak naprawdę o niczym nie wie. Musiałem mieć pewność, że ten d*bil zrobi wszystko dobrze, a posłużenie się do tego osobą alfy było, według mnie, idealnym pomysłem. Nawet jeśli po powrocie Blood o wszystkim się dowie, to będzie już za późno i nic mi nie zrobi.
<Blood?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz