czwartek, 19 stycznia 2017

Od Samaela CD Heaven

Kiwnąłem spokojnie głową z trudem ukrywając rozrywające mnie od środka szczęście. Nareszcie! Kolejna misja! 
- Wspaniale – powiedział alfa obracając się przy tym do pozostałych członków stada. – Echo, Claris, Reyna i Ember. Wy również pójdziecie.
Wszyscy na różne sposoby wyrazili swoją aprobatę, czy raczej dali sygnał, że zrozumieli. Heaven nie marnując cennego czasu na długie monologi mające na celu podnieść nasze morale wolnym „galopem” wybiegł z jaskini i zaszył się w gęstym lesie. My oczywiście za nim. Niestety tempo, które obrał samiec kompletnie mi nie odpowiadało. Było zbyt szybkie na kłus, lecz galopem po paru krokach znalazłbym się na czele formacji. Przeważnie więc kłusowałem, co chwilę doganiając pozostałych paroma fulami trzytaktowego chodu. Nie powiedziałem jednak ani słowa, gdyż nie chciałem robić problemu. Po pewnym czasie poczułem, że z każdym przebytym metrem grupa zwalnia. Pozostali również dostrzegli to jednostajnie zmniejszające się tempo, gdyż nieco nerwowo spoglądali na siebie zadając sobie nieme pytania i rzucając ciekawe, lub zaniepokojone spojrzenia na prowadzącego nas wilka. Po chwili nasz niepokój wzrósł trzykrotnie, gdy dotarł do nas dźwięk dyszącego ze zmęczenia Heavena. W końcu, ktoś z formacji postanowił zareagować.
- Czy możemy się na chwilę zatrzymać?
Minęła (moim zdaniem zbyt) długa chwila zanim usłyszeliśmy zezwolenie od Alfy. Wszyscy zatrzymali się i pełni złych przeczuć patrzyli z wyczekiwaniem na wilka. Ten w końcu obrócił się do nas ukazując swój powykrzywiany zmęczeniem, albo raczej bólem pysk.
- Heaven! Co ci się stało?! – usłyszałem głos Echo.
- Natychmiast wracamy – zadecydowała Reyna.
- Nie! – zaprzeczył słabo wilk.
- Heaven… twoja łapa… - Claris wskazała na lewą przednią kończynę samca.
Ta wyglądała na oblepioną czarną, oleistą mazią, lecz co gorsza wydawało mi się, że puchnie w oczach. Jej właściciel z przerażeniem przyglądał się temu okropnemu zjawisku. Wszyscy w pełnym napięcia milczeniu czekali, jaką decyzję podejmie Alfa…

<Heaven? Trochę strasznie się zrobiło….>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz