Byłem świadom tego, że za późno się obudziłem. Nie powinienem nigdy odchodzić z mojego stada. -Teraz je straciłem i już zawsze będę zdany tylko na siebie- myślałem, gdy zasypiałem w starej kopalni. Miałem świadomość, że mogę się już nie obudzić, ale nie obchodziło mnie to. Kto by po mnie płakał? Nikt, więc mogę w spokoju zginąć, nawet tutaj, nawet teraz. Zresztą, i tak nie znalazłem miejsca, które nadawałoby się bardziej do spania. Dotarłem tu dość niedawni i nie miałem czasu na szukanie. I tak miałem na głowie ważniejsze sprawy niż jaskinia na jedną noc.Od kilku miesięcy starałem się znaleźć nowe stado, ale zazwyczaj trafiałem na wilki, które wyraźnie dawały do zrozumienia, że mnie nie chcą. Byłem wykończony ciągłymi walkami z ludźmi, zwierzętami i mutantami. - Chciałbym w końcu znaleźć gdzieś swoje miejsce- była to ostatnia myśl, która przeleciała przez moją głowę, zanim zasnąłem.
~~Rankiem~~
Obudziły mnie promienie słońca, które wpadły do kopalni. Przeciągnąłem się leniwie. Większość wilków pewnie już dawno by stąd wybiegła, ciesząc się, że udało im się przeżyć tę noc jednak nie ja. Powoli wstałem i wyszedłem na zewnątrz. Widok zaparł mi dech w piersiach. Dolina, w której się znajdowałem, była przecudna. Postanowiłem, że jednak tu trochę zabawię i "pozwiedzam". Wybrałem się więc na małą przechadzkę. Po jakimś czasie dotarłem nad strumyk, porośnięty z obu brzegów paprociami. Ucieszyłem się, było jeszcze rano, ale słońce już dawało się nieźle we znaki. Podszedłem i nachyliłem się, by napić się wody. Była taka, jak podejrzewałem. Chłodna i czysta. Gdy podniosłem głowę, na drugim brzegu, dokładnie naprzeciw mnie stała biała wilczyca.- Hm, dziwne, że nie słyszałem, jak się zbliż- pomyślałem.
-Kim jesteś? I co tutaj robisz?- spytała, nie spuszczając ze mnie swojego uważnego spojrzenia.
- Mam na imię Duncan. Jeśli chcesz wiedzieć, to szukam jakiegoś stada, do którego mógłbym dołączyć. A ty?
- A ja jestem Ice. Alfa Ice.
- Alfa? Skoro jesteś alfą to znaczy, że masz jakieś stado. Mogłem się domyślić, że tak piękne tereny mają już właścicieli- odparłem. Nie powiem, dawno utracona nadzieja na znalezienie domu odżyła. Nie liczyłem jednak na wiele.
- Aaa, czy..mógłbym do tego stada dołączyć?- spytałem. To było czyste szaleństwo. Nie znałem ani nazwy, ani członków stada. Nikogo oprócz Ice. Miałem jednak nadzieję, że się zgodzi.
<Ice?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz