niedziela, 26 czerwca 2016

Od Sophie CD Minerwa

-Oczywiście. - Powiedziałam i przekrzywiłam wargi w lekki uśmiech, dając nowo poznanej waderze do zrozumienia, że nie mam złych zamiarów. Zaczęłyśmy iść przed siebie, ostrożnie stawiając łapy na gruncie. 
-A w ogóle jak wpadłaś w to bagno? - Zaśmiałam się głośno myśląc o waderze prawie po uszy zakopanej w piasku.
-Hm... Ludzie. Zastrzelili mnie i jeszcze musiałam uciekać. Wyobrażasz to sobie?! Ledwie żyjesz i jeszcze musisz uciekać! Ta! Nie rób takiej miny. - Wybuchła, ale widziałam, że w jej oczach pojawił się smutek. Czyżby wadera coś straciła? Wolałam ni pytać. Każdy posiada swoje tajemnice.
-Wybacz. Nie miałam pojęcia, że tak przyjmiesz moje słowa. Każdy musiał przeżyć jakieś smutki. Bo bez deszczu, nie ma słońca. - Odparłam spokojnie.
-Och... Nie chciałam krzyczeć. Ja tak mam. - Wytłumaczyła szybko. 
Przez chwilę tylko patrzyłam jej w oczy, jednak poczułam, że nie ma to sensu, zamiast tego zaczęłam skupiać się na drodze. Krzaków było pełno więc musieliśmy się przez nie przedzierać. Przez te rośliny w lasie panowała ciemność. Dopiero gdy wyszliśmy na polane światło nas prawie oślepiło.
-O! Patrz. To te wszystkie jaskinie gdzie mieszkają ci członkowie stada? - Spytała Minerwa.
-Zgadza się. Ale my idziemy do tej największej. - Wskazałam wielką jaskinię po środku.
-Tam mieszka ta alfa? - Spytała wilczyca.
-Tak. Ale oczywiście możesz jej mówić po imieniu, czyli Ice. - Mruknęłam i zaczęłam biec do wielkiej jamy a zaraz za mną moja towarzyszka.
<Ice? Minerwa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz