- Wiesz...nigdy jeszcze nie widziałam piękniejszego miejsca, jak Dolina Silver-szepnęła Sophie.
- Ja także-przyznałam jej rację.
Niebo przykryły ciężkie chmury, zrobiło się chłodniej. Pogoda nie zapowiadała się dobrze.
- Wracamy. Idzie burza-Od strony gór wiał porywisty wiatr, a my szybkim truchtem kierowałyśmy się w stronę jaskiń. Niedaleko nich dopadł nas deszcz, przez co droga zmieniła się w błoto i kałuże, a siekło równo. Kiedy w końcu dotarłyśmy do schronienia, byłyśmy całe przemoczone i zziębnięte. Łasica Sophie ześlizgnęła się z jej mokrego grzbietu i zwinięta w kłębek przy jej łapach zasnęła. Rozległ się grzmot, a po nim oślepiający błysk. Wszystko spowiła szara mgła, a ja się cieszyłam, że zdążyłyśmy przed burzą.
- Zapomniałam się ciebie o coś spytać. Jakie chciałabyś mieć stanowisko?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz