Popatrzyłam na wilczycę z ukosa. Nie do końca wiedziałam, czy mogę jej ufać, ale odpowiedziałam:
- Nazywam się Ice. Możesz mi mówić Lara.-i uśmiechnęłam się, dając znak, że jestem przyjaźnie nastawiona.
- Ładne imię. Więc mogę należeć do tego stada? - Spojrzała na mnie z nadzieją.
- Oczywiście! Chodź za mną-skinęłam na nią głową i ruszyłam w górę ścieżki. Między gałęziami drzew prześwitywały plamy słońca, a tuż pod nami rozciągały się gąszcze truskawek. Tu, w lesie, było przyjemnie chłodno i spokojnie. Wkrótce wyszłyśmy na niewielką polanę, z tyłu miałyśmy las, a nad nią górowały skalne występy. Poprowadziłam Sophie do jaskiń, gdzie usiadłyśmy przed wejściem, chłonąc wszystko dookoła. Łasica, która przez całą drogę siedziała cicho i nie wychylała się, teraz przyglądała się bacznie, chodź trochę ze strachem, z góry. Nagle wadera powiedziała:
- A co to, tam, na horyzoncie?-Zmrużyłam oczy i przypatrzyłam się uważnie.
- A! Chodzi ci o Góry Zapomnienia? Wyznaczają południową granicę Doliny Silver. Jeśli chcesz, mogę cię teraz oprowadzić.