czwartek, 9 lutego 2017

Od Heavena CD Ember

Nie przeszło mi nawet przez myśl, że odpowie ,,nie". Ale myślałem, że jeśli tak, to będzie tylko krótka chwila niezwykle realistycznego snu. A mimo wszystko to nie był sen. Czułem, jak wzrasta we mnie fala radości, miłości, uczuć, których nie da się opisać słowami ani myślą. One były nakreślone przez tajemnicę. Wadera stała przede mną, uciekając wzrokiem. W końcu nasze spojrzenia musiały się spotkać, bursztynowe oczy jaśniały jak dwa jadeity. Zrobiłem krok do przodu. I nagle przytuliłem ją, po czym pocałowałem. Delikatnie musnęliśmy się wargami, ale potem oddaliśmy się tej przyjemności do reszty. Z każdym momentem uświadamiałem sobie, że za nic na świecie jej nie opuszczę. To dzięki niej zrozumiałem, że miłości nie można się bać, i nie dam jej skrzywdzić. Wymienialiśmy czułości, aż po nieokreślonym czasie podniosłem głowę, by spojrzeć znów w oczy Ember, w całą jej piękność. Wilczyca usiadła naprzeciw mnie, układając pysk na moich łapach. Westchnąłem, i również spocząłem, obejmując ją lekko łapą.
- Kocham cię-szepnąłem.-Kocham.
<Ember? Uwaga, ja też nie mam żadnych ambitnych planów, więc możemy kontynuować...XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz