Tego dnia obudziłam się bladym świtem. Nie chcąc nikogo obudzić cicho wyszłam z jaskini. To oczywiste, że rano to najlepsza pora na samotne spacery lub samotne polowanie. Idąc Polaną początku mogłam zobaczyć jak przyroda budziła się do życia. Do moich uszu dobiegały takie dźwięki jak śpiew ptaków, szum strómyka. Za to prosto w w mój pysk wiał lekki wiaterek.
Kiedy znalazłam się na skraju lasu poczułam głód. No cóż musiałam sobie coś znaleźć do jedzenia, ale z drugiej strony wolałam cieszyć się pięknym porankiem.
Szłam dalej ścieżką pomimo głośnego burczenia w brzuchu. Co prawda to łapy prowadziły mnie same z siebie, jednak żołądek nie dał za wygraną. Ech... wygląda na to, że to właśnie głód wygrał tę krwawą wojnę (xd).
Po jakimś czasie wpadłam na trop zwierzyny. Moim celem okazała się młoda sarenka. Rozejrzałam się do okoła aby sprawdzić czy mogę swobodnie zaatakować. Po kilku sekundowej obserwacji uznałam, że w okolicy nie ma rzadnego silnego osobnika. Więc zaczaiłam się od tyłu, wskoczyłam jej na grzbiet. Sarna próbowała mnie zrzucić, jednak nie dałam za wygraną wbiłam jej pazury w szyje, a potem przeciełam tętnice. Proszę śniadanie podano, co z tego, że trochę wykrwawione.
Już zabierałam się za jedzenie, kiedy dobiegły mnie odgłosy walki. Ludzie! To już normalna wilczyca śniadania nie może zjeść o ósmej!? Ech moje śniadanie musi poczekać.
Wyjżałam zza krzaku, a tam widziałam scenę przedstawiającą to: Jakaś suczka rasy Border collie walczyła z dwoma kłusowniakami. Postanowiłam przyjść na ratunek niczym Superman xd.
Wyskoczyłam zza krzaków. Warczałam na ludzi, najerzyłam sierść i starałam się wyglądać jak najgroźniej. Niestety mój wygląd nie zbyt przestraszył tego przedstawiciela rasy ludzkiej. Uniusł ku mnie strzelbę. Pomimo strachu nie przestałam warczeć. Nagle myśliwy usiłujący mnie zabić padł na ziemie. Okazało się, że to suczka go przewruciła i wbiła mu pazury w kark. Jednak zanim zdąrzyłam jej podziękować to zorientowałam się, że drugi człowiek rzucił się do ucieczki.
- Witaj jestem Ana. Dzięki ci za pomoc. - powiedziała suczka
- Ja jestem Alien. Niedawno dołączyłam do Stada Białego Kruka. - przedstawiłam się
- Super ja też należę do SBK. A jeśli już o tym mowa to wracajmy do stada. Umieram z głodu. - rzekła
- Jestwś głodna? Może chcesz ze mną zjeść moją zdobycz? - zaproponowałam suczce
- Czemu nie. - powiedziała pogodnie Ana
- Witaj jestem Ana. Dzięki ci za pomoc. - powiedziała suczka
- Ja jestem Alien. Niedawno dołączyłam do Stada Białego Kruka. - przedstawiłam się
- Super ja też należę do SBK. A jeśli już o tym mowa to wracajmy do stada. Umieram z głodu. - rzekła
- Jestwś głodna? Może chcesz ze mną zjeść moją zdobycz? - zaproponowałam suczce
- Czemu nie. - powiedziała pogodnie Ana
<Ana? I mam nadzieję, że się nie gniewasz, z tego powodu, że zostałaś umieszczona w moim Queście>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz