- No cóż, jutro pewnie jak zwykle czeka nas wiele obowiązków, ale...tu jest tak pięknie!- zawołałam, spojrzałam jeszcze raz na gwieździste niebo i przepadłam. Wiedziałam już, że na pewno nie zamierzam się stamtąd nigdzie ruszyć. Ja i Demon usiedliśmy koło siebie i zauroczeni podziwialiśmy gwiazdy. Nagle Demon zawył, długo i głośno, a ja, niewiele myśląc, dołączyłam się.
~~Następnego dnia~~
Obudziłam się dość wcześnie rano, bo słońce uparcie nie dawało mi spać. Gdy otworzyłam oczy, bardzo się zdziwiłam. To nie była moja jaskinia. Ba! Spałam na dworze! Wstałam i rozejrzałam się, a potem wszystko sobie przypomniałam. Ja i Demon podziwialiśmy nocne niebo i byliśmy tak zmęczeni, że zasnęliśmy na dworze. -Czyli nawet nie potrzebna nam była ta jaskinia, którą znalazł Demon. Zrobiliśmy sobie taki kemping, nocowanie pod gwiazdami- pomyślałam. Demon jeszcze spał, więc postanowiłam odwdzięczyć mu się za wczorajszy prezent w ten sam sposób. Udałam się szybko nad jezioro, gdzie złowiłam parę ryb, a potem wróciłam. Demon właśnie się obudził.
- Gdzie byłaś?- zapytał.
- Załatwiłam nam jedzenie- odparłam. Demon podziękował, a potem zjedliśmy sobie w spokoju śniadanie, rozmawiając o wszystkim i o niczym.
- No dobra, chyba już niestety czas wracać- powiedział Demon, a do mnie dopiero dotarło, jak to będzie wyglądało, kiedy wrócimy razem po całej nocy spędzonej w lesie.
<Demon? W tym momencie skończyła mi się wena:3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz