środa, 28 września 2016

Od Minerwy CD Demon- Narodziny

Tego wieczoru ja i Demon postanowiliśmy zjeść kolację sami. Mój partner upolował dla nas po dwa, dorodne zające. Zajadaliśmy się nimi ze smakiem, rozmawiając o różnych rzeczach, głównie o naszych dzieciach, które już niedługo miały przyjść na ten świat.
- Ale czy będziemy dobrym rodzicami? Czy zdołamy zapewnić naszym dzieciom bezpieczeństwo?- spytałam z lekkim niepokojem w głosie.
- Na pewno sobie poradzimy, już nie zaprzątaj sobie tym swojej ślicznej główki- odparł Demon, czym podniósł mnie na duchu. Porozmawialiśmy jeszcze trochę, aż w końcu poszliśmy spać.
~~W nocy~~
Obudził mnie bardzo mocny skurcz. Przez chwilę nie byłam pewna, gdzie jestem, co się dzieje i która godzina. Przez następnych kilka minut nic się nie działo, więc powoli wstałam i podeszłam do wyjścia, by się lepiej dotlenić. Na zewnątrz było ciemno, więc musiała być już noc. Po krótkim czasie wróciłam na posłanie. Położyłam się i już chciałam iść spać, gdy wtem poczułam drugi, jeszcze mocniejszy skurcz. A potem kolejny i jeszcze kolejny. Wiedziałam już, co się dzieje. Nim się spostrzegłam, zwijałam się z bólu. Szturchnęłam mojego partnera w ramię, aby go obudzić, ale on ani drgnął. Musiałam to powtórzyć jeszcze dwa razy, zanim udało mi się go obudzić.
- To już- szepnęłam.
- Co "już"?- zapytał zaspanym głosem, najwyraźniej jeszcze całkiem się nie dobudził.
- Ja rodzę!- wrzasnęłam, bo właśnie w tym momencie poczułam kolejny skurcz. Demon natychmiast wstał.
- Jak mam ci pomóc?- zapytał.
- Wystarczy, że przy mnie będziesz- odparłam i już po chwili znowu zwijałam się z bólu. Ułożyłam się w wygodnej pozycji. Wszystko poszło dość sprawnie i szybko. Demon cały czas przy mnie był, trzymał mnie za łapę i dodawał mi siły swoim uśmiechem. W końcu na świat przyszły dwa małe "puchatki". Obie były waderkami. Obie też od razu do mnie podeszły i zaczęły ssać mleko.
- Jak je nazwiemy?- spytałam.
- A co powiesz na Primrose...- Demon wskazał głową na białą kulkę.
-...i Delacroix- dodałam.
- Hę?- zdziwił się mój partner.
- Nie pytaj mnie, skąd znam to imię. Wymyśliłam je teraz, na poczekaniu- powiedziałam. W tym momencie do naszej jaskini wdarły się pierwsze promienie słońca.
<Demon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz