środa, 7 grudnia 2016

Od Alien CD Reyna

Wybrałam się na nocny spacer. Pomimo późnej pory na dworze nadal było jasno, przez biały puch, który opadł na ziemię już jakiś czas temu. Mój oddech zmieniał się w parę wodną, a łapy zostawiały głębokie ślady. Wielki księżyc widniejący na niebie oświetlałmi drogę. Po okoldo godzinie wędrówki bardzo się zmęczyłam, więc usiadłam pod drzewem. Moje powieki stawały się coraz cięższe, a oczy zamykały się powoli. Połorzyłam się pod wielką sosną, która stała na zboczu jakiegoś wzgórza. Od góry ochraniały mnie wiecznie zielone igły choinki. Ziewnęłam, leniwie się przeciągnęłam, a następnie odleciałam do krainy snów. Obudziłam się jakiś czas później. Z nieba padały płatki śniegu. Uff... Jak dobrze, że zdecydowałam się na nocleg pod tą sosną. Chciałam wracać do jaskini, jednak moją uwagę przykuła nieznajoma mi postać. Po stylu chodu, rozmiarach i kolory sierści domyśliłam się, że obiekt mojego zainteresowania jest kotem. Bacznie obserwowałam nieznajomego lub nieznajomą i dostrzegłam, że kotowaty wchodzi to puszczy. Możliwe, że nieznajomy ma złe zamiary, a więc wyszłam z pod drzewa i ruszyłam za kotem. Wchodząc do gęstej puszczy zupełnie straciłam z widoku owego osobnika, więc schyliłam się nisko i spróbowałam wpaść na jakiś trop, który doprowadzi mnie do kota. Znalazłam intruza jak ucinał sobie dzrzemkę. Kiedy przyjrzałam się z bliska zauwarzyłam, że to samica. Nagle kocica zaczęła sie budzić, więc wskoczyłam w krzaki. Jednak ona mnie usłyszała i zaczęła atakować. Nie znałam jej, nie wiedziałam jakie ma zamiary, więc postanowiłam obronić się przed nieznajomą. Po jakimś czasie walki, na którą nie miałam nawet najmiejszej ochoty postanowiłam sie odezwać.
- Zacznijmy od początku. Jestem Alien i należe do Stada Białego Kruka, a ty?
- Reyna. - rzuciła krótko - Ja również należę do tego stada.

Reyna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz