Minął dopiero dzień odkąd dołączyłam do Stada Białego Kruka. Spotkałam już się z Alfą,otrzymałam,a raczej wybrałam stanowisko zwiadowcy,znalazłam sobie jaskinię i poczułam się jak w domu. A raczej czułabym się gdyby nie to,że nie ma tu ze mną mojej mamy. Jednak pocieszał mnie fakt,że mieszkała tu kiedyś. Ten dzień był o dziwo ładny. Wstałam dosyć wcześnie,zjadłam coś i postanowiłam wyjść na przechadzkę. Jednakże ledwo wyszłam z jaskini i zrobiłam kilka kroków a już...zawróciłam do siebie. W końcu gdzie miałam się przejść jak nie znałam terenów?
- Pomóc w czymś? - usłyszałam jakiś głos za plecami.
<Ktosiek?>
~Rezerwacja od Alfy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz