czwartek, 8 grudnia 2016

Od Heavena CD Samael

Rankiem jak zwykle sprawdziłem stan materialny i zorientowałem się co do morali stada. Śniadanie, jaskinia i bay, bay. Urządziłem sobie mały spacer po swoich ,,włościach". Ściółka lasu wypełniona po brzegi uschłymi liśćmi, mchem i wilgocią przegniła zapadając się lekko pod moim ciężarem. Silny wiatr świszczał w pustych koronach drzew. wkrótce znudziło mi się to krążenie po leśnych terenach, nie miało już to dla mnie sensu. Wróciłem do jaskiń, ale ku memu zdziwieniu przy wejściu stała grupka naszych zwiadowców gaworzących o czymś z ożywieniem.
- Coś się stało?-spytałem stanowczym tonem stając przed nimi. Kot, wilczyca i koń spojrzeli po sobie. Alvar rozpoczął monolog:
- Zaniepokoiły mnie jakieś dziwne odgłosy w okolicy mostu Silver i przy granicy na zachodzie-,,Kamienni strażnicy"-przypomniałem sobie. Zastanowiły mnie te dziwne dźwięki, bo skądś na pewno pochodziły. Albo od kogoś. Oczekującego pomocy, towarzystwa, ofiary?
- Na polanie początku znalazłam niedojedzone resztki...-Delacroix urwała i przygryzła wargi z niesmakiem, ze wzrokiem wbitym w ziemię. To nie wróży nic dobrego-przyszła z pomocą myśl. Muszę być czujny. Stado jest w moich rękach, nie wolno mi niczego lekceważyć-upomniałem się jeszcze. Widząc, że nikt nie ma już nic do powiedzenia, zacząłem:
- Pomyślę o tym. Możecie...
- Ja...W-wiem co to jest.-przerwał mi Samael. Z początku skarciłem go spojrzeniem, ale natychmiast dodałem:
- Tak? Słuchamy.
- Widziałem t-taką jedną dziurę w skale. Jakieś dziwne stworzenia się w niej poruszają...-powiedział ogier, nie patrząc na mnie, jakby speszony. Nie podejrzewałem, że nowy członek może mieć tak dużą wiedzę o tych sprawach, niemniej byłem mu wdzięczny za tę informację. Czas działać.
- Samael, zaczekaj na mnie. Możecie już iść-skinąłem na resztę zwiadowców, a oni odeszli w swoją stronę. Przywołałem do siebie Echo i ojca, Embryego.
- Pójdziemy na zwiady. Musimy zachować się cicho, jakby nas nie było. Samael, czy mógłbyś zaprowadzić nas w to miejsce?
<Samael?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz