Basior myślał,że jest ode mnie lepszy? Możliwe ale ja nie jestem słaba i to nie pierwszy raz gdy poluje. Jestem w tym bardzo dobra i właśnie teraz mu to pokaże. Zobaczy,że ze mną niezbyt się zadziera. Jednocześnie ruszyliśmy do ataku. W ułamku sekundy wypatrzyłam ofiarę. Spojrzałam kątem oka na basiora który skoczył na sarnę ale ta o dziwo zgrabnie go wyminęła przez co ten zrobił salto i wylądował na ziemi uderzając się łbem o pień. Miałam ochotę parsknąć śmiechem ale postanowiłam się skupić. Moja zdobycz była już dalej ode mnie,a ja nie chciałam zmieniać celu więc na szybko wymyśliłam plan dosyć niebezpieczny. Wskoczyłam na sarnę która biegła obok mnie,a potem odbiłam się od niej(przy okazji powalając ją na ziemię i wbijając pazury w jej kark zabijając ją)dzięki czemu szybko doskoczyłam do mojego celu i wbiłam jej zęby w szyje. I wtedy obok mnie przebiegł Heaven i szybciej ode mnie zabił jedną sarnę. Czyli podsumowując wyniki: ja zabiłam dwie sarny,a Heaven tylko jedną jednakże jemu zajęło to o wiele szybciej niż mi i na dodatek zdołał mnie dogonić mimo,że wcześniej poważnie się wywalił. Spojrzałam na basiora dysząc. O matko! Ale się zmęczyłam....
<Heaven? xd Spoko >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz