Szłyśmy w milczeniu lewym korytarzem. Echo potrafiło zmienić nawet najmiejszy szmer w wielki hałas. Od ścian kopalni odbijał się dźwięk kropel, które spływały ze staktytów.
- Coś długo idziem. Może już wrócimy. - zasugerowałam
- No coś ty tu jest genialnie. - zachwyciła się Della, jednak ja nie byłam zbytnio zachwycona. Przeczuwałam, że może coś się stanie. Nagle doszłyśmy do końca korytarza. I okazało się, że jest zasypany.
- Mamy pecha. - stewierdziła wadera - Kto wie. Za tymi kamieniami mogło być złoto.
- Ale się oddaliłyśmy od wejścia. Wracajmy już. Okay? - zapytałam
- Dobra.
<Della?>
Znów 3 słów zabrakło. 2 cukierki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz