wtorek, 22 listopada 2016

Od Echo C.D Heaven

Do żadnego konkretnego miejsca. No, ciekawe. Nie mam zielonego pojęcia gdzie znajduje się Żadne konkretne miejsce, a znam dużo ciekawych i rzadko odwiedzanych miejsc w stadzie. Spojrzałam na wilczka, zastanawiając się co takiego, ciekawego, można by w tym momencie powiedzieć. Kiedy obok nas z dziury pobliskiego drzewa wyłoniła się ruda kita, a zaraz potem wyjrzała piękna wiewióreczka. Biegła powoli po gałęziach, aż zaczęła się wspinać wyżej. Szybko usiadła na czubku dębu. Miałam wrażenie, że właśnie się z nas nabija, więc zmrużyłam oczy, przyglądając jej się uważniej. Warknęłam głucho, a ona pomachała puchatym ogonem i przeskoczyła na jeszcze bliższe drzewo, znowu wydając dźwięk podobny do śmiechu. Fakt. Nikt z nas nie umiał się wspinać. Ale wilki za to były silne i zwinne. Westchnęłam, widząc jak zwierzaczek wykrzywia pyszczek.
I zanim się obejrzałam zobaczyłam jak szary szczeniak, Heaven jak mniemam, stoi na najniższej gałęzi i wyciąga łapy w stronę rudego stworzonka. I syn Layli skoczył wyżej! Ma krew, swojego wujka. Szybko przypomniałam sobie jak bawiłam się razem z innymi szczeniakami, aż zobaczyliśmy Jordana wspinającego się razem z innymi samcami. Nigdy jakoś nie lubiłam tego basiora, to też nie za bardzo za nim tęsknię. Trzeba pierw tylko zadać pytanie co dla Echo znaczy nie lubić. No, bo w sumie wszystkich lubię, a nie lubić, to znaczy M N I E J lubić. No, ale nie czas na wspomnienia, trzeba ratować małemu tyłek.
-Możemy się w coś pobawić w obojętnie co! Ale najpierw, młody, schodzisz z tego drzewa! - Krzyknęłam, wiedząc, że próbując wspiąć się na drzewo raczej nic nie zdziałam. - Jesteś jak twój wujek!

<Heaven? Brak weny :P>

5 cuksów Beto

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz