- Tak! - krzyknęłam i wtóliłam się w miękką sierść Reyna.
To była najwspanialsza chwila w moim życiu. Przypomniałam sobie nasze
piersze spotkanie, kiedy byliśmy jeszcze malutkimi szczeniakami.
- Kocham cię Reyn. - tym razem szepnęłam. Ja i Reyn szliśmy powolnym krokiem bardzo blisko siebie. Zatrzymaliśmy się dopiero gdy dotarliśmy do pięknego Jeziora Lśniących Wód. Usiedliśmy nad brzegiegiem i wpatrywaliśmy się w perfekcyjnie gładką tafle wody.
- Pamiętasz tą naszą przygodę jak byliśmy mali? Wiesz wtedy gdy spodkaliśmy te wilki. - zagadną Reyn
- Tak, pamiętam. - odparłam - Reyn, skoro jesteśmy parą to powinniśmy iść do Layli i ją o tym poinformować.
- Masz rację, ale zróbmy to jutro, a teraz cieszmy się chwilą. - powiedział
Siedziałam wtulona w wilka, a po jakimś czasie poszliśmy do jaskini aby uzupełnić siły. Położyliśmy się w łóżku i jeszcze przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy.
- Kocham cię Reyn. - tym razem szepnęłam. Ja i Reyn szliśmy powolnym krokiem bardzo blisko siebie. Zatrzymaliśmy się dopiero gdy dotarliśmy do pięknego Jeziora Lśniących Wód. Usiedliśmy nad brzegiegiem i wpatrywaliśmy się w perfekcyjnie gładką tafle wody.
- Pamiętasz tą naszą przygodę jak byliśmy mali? Wiesz wtedy gdy spodkaliśmy te wilki. - zagadną Reyn
- Tak, pamiętam. - odparłam - Reyn, skoro jesteśmy parą to powinniśmy iść do Layli i ją o tym poinformować.
- Masz rację, ale zróbmy to jutro, a teraz cieszmy się chwilą. - powiedział
Siedziałam wtulona w wilka, a po jakimś czasie poszliśmy do jaskini aby uzupełnić siły. Położyliśmy się w łóżku i jeszcze przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy.
~Następny dzień~
Obudziłam się równo z Reynem.
- Ojeju jak już późno. - powiedziałam
- Spokojnie Kala. Najpierw pójdziemy sobie na śniadanie, a następnie do Layli.
- Świetny plan. - rzekłam głosem ministra
- Dziękuję pani minister. - zaśmiał się.
Poszliśmy na śniadanie trzymając się za łapy. Myślałam, że o tak późnej porze będzie mało osób w jadalni, jednak tego co tam zastałam zupełnie się niespodziewałam, że w jadalni będzie prawie całe stado. Po skończonym posiłku według planu Reyna poszliśmy do jaskini alf.
- Ojeju jak już późno. - powiedziałam
- Spokojnie Kala. Najpierw pójdziemy sobie na śniadanie, a następnie do Layli.
- Świetny plan. - rzekłam głosem ministra
- Dziękuję pani minister. - zaśmiał się.
Poszliśmy na śniadanie trzymając się za łapy. Myślałam, że o tak późnej porze będzie mało osób w jadalni, jednak tego co tam zastałam zupełnie się niespodziewałam, że w jadalni będzie prawie całe stado. Po skończonym posiłku według planu Reyna poszliśmy do jaskini alf.
~W jaskini~
- Witajcie, czym mogę służyć? - zapytała z promiennym uśmiechem Layla
- Chcieliśmy się zapytać...- zaczęłam
- Czy możemy zostać parą? - dokończył
- Witajcie, czym mogę służyć? - zapytała z promiennym uśmiechem Layla
- Chcieliśmy się zapytać...- zaczęłam
- Czy możemy zostać parą? - dokończył
<Reyn, Layla?>
Brawo, 4 cuksy:)
Brawo, 4 cuksy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz