wtorek, 22 listopada 2016

Od Heavena CD Echo

- Wujek?-prychnąłem, przywołując mgliste wspomnienie szalonego basiora. Warknąłem nieznacznie odsłaniając kły. Nikt nie będzie mnie oceniał-pomyślałem ze złością. Zaraz jednak przywołałem się do porządku i uspokoiłem. W ty momencie straciłem równowagę i zachwiałem się na gałęzi wykonując paradoksalny taniec i fikając fikołka, po czym zawisłem wbijając przednie pazury w niską gałąź. Kątem oka zauważyłem słońce; niedawno przekroczyło zenit i szybko opadało ku zachodowi. Muszę się śpieszyć. Zacisnąłem zęby i już chciałem się wciągnąć, gdy poczułem jak Echo delikatnie ściąga mnie z drzewa. Nie patrząc na nią otrzepałem się i odpowiedziałem trochę zniecierpliwiony:
- Przepraszam, ale śpieszę się-przebierając łapami chciałem jak najszybciej oddalić się, ale wadera złapała mnie i przyciągnęła przed siebie.
- Jest już późno. Nie sądzisz, że już czas wracać? Twoi rodzice się pewnie martwią.
- To nie twoja sprawa-mruknąłem pod nosem i zanim zdążyła cokolwiek zrobić przebiłem się przez parawan zarośli i pognałem przez las ku celowi. Kościół był jeszcze daleko, a wilczyca zbliżała się. Nagle owiał mnie chłód i sturlałem się po zboczu wzniecając tumany liści. Usłyszałem zduszone okrzyki i szuranie łap po podłodze. Wpadłem w sam środek kręgu wilków. Na łapie jednego z nich ujrzałem krzyż.
<Echo? Trochę akcji na poprawę weny:)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz