- Nie wygląda najlepiej. Proponowałabym dla bezpieczeństwa nie oddalać się zbytnio od wyjścia- powiedziałam.
- Dobry pomysł- odparła Alien i nasza rozmowa się urwała. W totalnej ciszy przekroczyłyśmy próg kopalni. Ruszyłyśmy przed siebie podłużnym korytarzem, który po kilku metrach dzielił się na dwa.
- W którą stronę idziemy?- zapytała Alien.
- Nie wiem, ale możemy zdecydować krótką wyliczanką- odpowiedziałam i zaczęłam recytować, wskazując łapą raz na pierwsze, raz na drugie rozgałęzienie korytarza.
Bzy, bzy , bzy,
były sobie pszczółki trzy,
Maja, Gucia, Klementynka
i odpadasz ty!
Rymowanka była króciutka, więc po chwili już wiedziałyśmy, iż przypadek (a może los) chciał, aby prawy korytarz odpadł.
- Zatem idziemy w lewo- powiedziałam. Alien pokiwała głową z rozbawieniem.
- Ty to jednak jesteś dobra- powiedziała tylko i weszłyśmy w lewy korytarz.
<Alien? Może rozkręcisz akcję?>
...To robisz?! PS Niezły wierszyk i za to 3 cukierki
...To robisz?! PS Niezły wierszyk i za to 3 cukierki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz