poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Od Astelle CD Layla

Obudziłam się i rozejrzałam dookoła zamglonym wzrokiem. Jakiś czas już było się na tym świecie. Nie wiedziałam do końca ile, ale chyba jakieś 3 tygodnie. Postanowiłam dziś dokończyć to co wczoraj zwaliło mnie z łap. Naukę chodzenia. Rodzice i rodzeństwo jeszcze spali więc miałam wolne pole do popisu. Podniosłam się chwiejnie, narzekają, że moje kończyny nie chcą mnie trzymać. Zrobiłam jeden krok, ciągle stoję, drugi krok, a potem trzeci. Jakoś to dalej poszło, no, poszłoby gdyby coś nie stanęło mi na drodze. Tym czymś była moja młodsza siostra Layla. Omijanie waderki wydawało się kompletnie nieopłacalne więc zaczęłam przechodzić przez nią. Byłam w połowie gdy wilczka się obudziła, pisnęła orientując się co robię.
-Zejdź ze mnie.- powiedziała zaspanym głosem. W końcu znalazłam się po drugiej stronie i uparcie dążyłam ku wyjściu z jaskini. Na chwilę się odwróciłam. Layla wpatrywała się we mnie ciekawskim wzrokiem.
-Gdzie idziesz?- spytała przekrzywiając głowę.
-Na zewnątrz.- odparłam ignorując siostrę. Tyle, że ta nie dała się tak łatwo zbyć. Także wstała i trochę wolniej niż ja zaczęła iść za mną. Już myślałam, że nie ma szans i wyjdę na wolność. Jednak łapki parotygodniowego szczeniaka nie są jeszcze na tyle silne. Musiałam przystanąć na chwilę. Biała waderka skorzystała z okazji i szybko znalazła się przy mnie.
-Nie możesz wyjść sama.- powiedziała zerkając do tyłu na mamę i tatę.
-To chodź ze mną.- powiedziałam ponawiając wędrówkę.
<Layla?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz