Powoli stawiałam kroki. Byłam cała osłabiona, zmęczona. Powiedziała bym,
że jestem w jakimś starym mieście czy co. Byłam strasznie zmęczona,
musiałam odpocząć. Położyłam się gdzieś w jakimś cichym miejscu. Gdy już
miałam zasnąć, coś na mnie naskoczyło. Był to wilk i pies. Szybko
zerwałam się na nogi lecz pies zaczął mnie w nie gryźć więc upadłam na
ziemię. Nagle usłyszałam kobiecy głos mówiący:
-Zostawcie ją, Ona jest taka jak My!
I wtedy zauważyłam sylwetkę wilczycy gniewnie patrzącą na mych napastników. Ci od razu zaprzestali atak.
-Trzeba będzie ją zabrać do jaskiń, a najlepiej bo Blue'a aby zbadał jej
świeże rany wykonane przez Was. Wątpię, aby nie chciała do Nas
dołączyć. -Mówiła biała wilczyca.
Tego samego koloru wilk albo raczej również wilczyca i pies przytaknęli
za pomocą głów. Potem nie pamiętam co było bo ze słabości zemdlałam.
***
Obudziłam się chyba w tych ''jaskiniach'' . Słyszałam rozmowy dwóch samic. Rozpoznałam głos tamtej samicy.
-Znaleźliśmy ją w Ender City.
-W Ender City?
-Tak, miała to być nasza ofiara łowów.
-Dobrze że nią nie została.
-Oby...
Wtedy ujrzałam białą wilczycę, ale nie tamtą co przedtem, trochę inną.
Byłam zamurowana. Tu jest tyle wilków, a wilki raczej polują na konie...
Piekło!
-Witaj, jestem Ice, a Ty aktywnie jesteś na terenach Stada Białego
Kruka, do którego chcielibyśmy Cię zaprosić. -Mówiła wilczyca.
-Ta, aby mnie potem zjeść?
<Ice/Sophie/Ana/ Minerwa/Blue a może ktoś jeszcze inny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz