Wojna się zakończyła. Miałem nie mało roboty przy rannych, na szczęście
kilku innych członków stada mi pomagało. Po kilku godzinach wszyscy byli
już opatrzeni. Mimo to zabrakło ziół do różnego typu maści, więc
postanowiłem trochę ich nazbierać.
~~Kilka minut później~~
Znalazłem się w lesie. Kilka goździków, mniszek lekarski i kilka innych
ziół znalazło się w moim pysku. Nagle usłyszałem jak coś złamało suchą
gałązkę. Zanim zdążyłem się odwrócić poczułem jakby rząd ostrych szpilek
wbił się w moją łapę. Wystraszony w całym tym zamieszaniu dostrzegłem
kornora, który ponownie wbił swoje zęby w moje ciało, jednak tym razem
ból poczułem w ogonie. Po tych dwóch ciosach kornor martwy upadł, a ja
widziałem tylko rozmazane i niewyraźne kolry. Po kilku sekundach kolory
całkiem zniknęły, a ja ujrzałem ciemność.
RIP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz