poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Od Niny C.D Duncan, Claris, Reyn

Weszłam do jaskini, chcąc o coś spytać tatę Duncana, ale gdy tylko weszłam zobaczyłam, że oby dwoje rodziców leży przy ścianie. Czyli... Uśmiechnęłam się, gdy mama mnie zawołała i wtedy było już było jasne. Trzy małe czarne wilczki, leżały przytulone do futra, swojej matki. Jedno było jeszcze szare, siedziało dalej od rodzeństwa.
-Oto Reyn, Asami, Echo i Claris. - Przedstawiła szczenięta Sophie.
-Są cudowne. - Mruknęłam i nosem dotknęłam jednego z wilczków, a ten tylko delikatnie pokręcił głową i znowu zaczął pić.
-Na pewno cieszysz się z rodzeństwa. - Dodał Dun patrząc na mnie.
-Oczywiście.

Minęło już kilka tygodni, od kiedy urodziły się szczenięta. Bardzo lubiłam zabawy z nimi, chyba najbardziej z Echo i Reynem, bo Asami była za spokojna na zabawy, a Claris za wredna. Poza tym, jeszcze pomagałam As uczyć się na Betą. Było wspaniale wiedzieć, jakie obowiązki mają rodzice. Choć i tak z tym stanowiskiem, trzeba tylko patrzeć ,,Czy nikt niczego nie potrzebuje".
Dzisiaj jak zwykle siedziałam w jaskini i razem z Asami nadzorowałam rodzeństwo. Nic, ciekawego.

<Moje rodzeństwo, kochane? Tatusiu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz