-Oto Reyn, Asami, Echo i Claris. - Przedstawiła szczenięta Sophie.
-Są cudowne. - Mruknęłam i nosem dotknęłam jednego z wilczków, a ten tylko delikatnie pokręcił głową i znowu zaczął pić.
-Na pewno cieszysz się z rodzeństwa. - Dodał Dun patrząc na mnie.
-Oczywiście.
Minęło już kilka tygodni, od kiedy urodziły się szczenięta. Bardzo lubiłam zabawy z nimi, chyba najbardziej z Echo i Reynem, bo Asami była za spokojna na zabawy, a Claris za wredna. Poza tym, jeszcze pomagałam As uczyć się na Betą. Było wspaniale wiedzieć, jakie obowiązki mają rodzice. Choć i tak z tym stanowiskiem, trzeba tylko patrzeć ,,Czy nikt niczego nie potrzebuje".
Dzisiaj jak zwykle siedziałam w jaskini i razem z Asami nadzorowałam rodzeństwo. Nic, ciekawego.
<Moje rodzeństwo, kochane? Tatusiu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz