Przyglądałem się waderze, która nie wyglądała całkiem jak wilk. Nie chciałem być jednak natrętny i odpowiedziałem tak jak każdy (Tailgate, widze Cię!) dobrze wychowany basiorek.
-Tak, ale mówiąc szczerze, to wolę chodzić gdzieś w lesie. Tam jest cicho i tak ładnie pachnie... - powiedziałem patrząc na samicę będącą 2 razy większa ode mnie.
-Gdyby twoi rodzice się zgodzili mogłabym iść z tobą do lasu - Alisha była bardzo miła. Uśmiechając się do niej odpowiadałem na to słowem "chętnie", jednak musiałem spytać się wujka z którym byłem na łące.
-Wujku, czy mogę iść z Alishą do lasu? - spytałem - prooooszę... - Nigdy jeszcze nie byłem w lesie z nieznajomą, ale przecież co może mi się stać?
-No dobrze - gdy to powiedział, ja już wybierałem się w stronę lasu, gdy usłyszałem rozmowę.
-Martwisz się czymś?
-Przypomniał mi się mój partner...
-Tęsknisz za nim?
-Tak... Kiedyś Raya miała rodzeństwo, tak jak Embry...
-Kiedyś znajdziesz partnera...
Po głosach poznałem, że to Alisha i wujek rozmawiają. Wiedziałem kim jest Raya i o co chodzi. Po chwili Alisha podeszła do mnie.
<Alisha? Brakus Venus Totalus mnie napada>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz