Byłam na nogach od 4.30 gdyś znowu nawiedziły mnie koszmary więc żeby
zabić czas aż inne zwierzęta z stada się zbudzą, poszłam na polowanie
nie wiedząc czy upolować coś tylko dla siebie czy też dla reszty. Ale
dla zdenerwowania mnie las zamarł w głuchej ciszy a zdobyć nawet nie
widać nie było, jeleni i jak tych mniejszych stworzonek. Cóż, świat jest
okrutny... Ale to jest do jasnej przesada !! " Pewnie zobaczyły twoją
mordę i zwiały gdzie pieprz rośnie!" zakpił ze mnie cichy głosik w moim
łbie. Zaraz nie wytrzymam ! Spoglądałam na wszystko wzrokiem mówiącym że
jeden krok i będzie ciemność przed oczyma. Z daleka chyba można
zauważyć że wstało mi się lewą łapą. Och! Jak ja nienawidzę tych dni!
Jeszcze dodać do tego że ostatnio ja z czterema wilczycami
podsłuchaliśmy rozmowę jakiś dwóch basiorów i teraz wszyscy siedzą jak
na szpilkach. Ostatnio jakaś wataha Pustynnego Kwiatu się zaplątała i
jej alfa chcę nasze ziemie, to może przez to wszyscy są na szpilkach ?
Chyba jestem jedyna która jest trochę wyluzowana. Nagle przed moimi
oczami przez ułamek sekundy pojawił się jeleń i gdy mnie zauważył i
zwiał w krzaki. Ja z determinacją ruszyłam za nim. Nie obchodził mnie
cały świat w tamtym momencie miałam tylko w głowie jak zabijam tego
jelenia i go szamam. Nagle straciłam go na chwile ale potem usłyszałam
jak coś podchodzi do moich krzaków, " Może to jakiś inny jeleń, tylko
bez piątej klepki?", bez namysłu wyskoczyłam z krzaków. Kiedy przybiłam
zwierzę do ziemi zauważyłam że to jakaś samica Irbisa i po chwili
potwierdziły się moje przypuszczenia bo kotka zaczęła wydzierać się
powtarzając cały czas " Puść mnie, puść mnie!", miałam już powoli dość
tego jej skrzeczenia.
- Już się zamknij no!- Wycedziłam przez zęby schodząc z niej. Kotka
spojrzała na mnie z lekkim przerażeniem ale potem zmieniło się ono na
ciekawość. Już powoli łapałam co się dzieje, " Pewnie jedna z tych
zawsze uśmiechniętych..." burknęłam w głowie odwracając się do niej
tylną partią ciała.
- Czemu mnie zaatakowałaś?- Usłyszałam jak się odzywa z wielką
ciekawością. Mruknęłam jakieś kilka przekleństw pod nosem i ruszyłam
przed siebie lekko zgarbiona ale po sekundzie przyłapałam się na tym i
wyprostowałam się. Kotka zaczęła się skradać jak jakiś ninja a ja
skwitowałam to przewróceniem moich zielono-brązowych oczu w drugą
stronę.
- 1- Pomyliłam cię z jeleniem a 2- Nie skradaj się jak jakiś ninja po i
tak wiem że leziesz za mną.- Warknęłam nawet nie odwracając się w jej
stronę. I...Tak się nie posłuchała gdyś zmieniła miejsce za mną na
miejsce z mojego lewego boku. " Nie uda ci się jej spławić!" znowu się
odezwał wszystko wiedzący głosik w łbie ze śmiechem. Już gdy kotka
ruszyła za mną wiedziałam ze jej nie spławie więc przyjęłam na jakiś
czas taktykę o nazwie " Olewaj wszystko co powie".
< Yuki ? Ta 4 letnia panna wstała lewą nogą XDDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz