-Ale...
- To ważne, ten sen może zmienić perspektywę przez, którą patrzymy na zbliżającą się wojnę. - Dodałam i z nie pewnością, wymalowaną na pyszczku ruszyłam w stronę jaskini Alf. Na dworze było zimno, a mocny wiatr kuł mnie w sierść.
W końcu doszłam do celu, a tam ujrzałam Archera, siedzącego w kącie, najwyraźniej nad czymś myślącego. Obok niego za to spała Lara.
Westchnęłam głośno, a basior nagle ze zdziwieniem na mnie spojrzał. Tak... Nie miałam ochoty z nim rozmawiać, ale chociaż jeden z pary Przywódców, musiał o tym wiedzieć.
-Czego tu szukasz? - Spytał przyglądając mi się z takim wzrokiem, jakbym była wariatką.
-Chcę tylko o czymś tobie powiedzieć... - Mruknęłam patrząc basiorowi prosto w oczy.
-Mam nadzieję, że jest to coś ważnego. - Powiedział wilk, jeszcze pokazując, że mam siedzieć przed nim.
<Archer?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz