Szczeniaki usiłowały jak najdokładniej naśladować nasze ruchy.
- Zobaczcie, chyba już umiem!- zawołała Nina i płynąc, skierowała się na trochę głębszą wodę.
- Tylko na siebie uważaj- powiedziałem, kierując się w jej stronę, żeby w razie czego być blisko.
- Pff, wielkie mi co, to nie może być aż tak trudne- prychnęła Claris, po czym szybko, ale nieudolnie podpłynęła do siostry. Jednak jeszcze było jej mało i zaczęła "płynąć" dalej.
- Claris, zawróć!- zawołała Sophie, jednak wadera nie zareagowała.
- Słyszałaś? Masz zawrócić!- powiedziałem, płynąc w jej kierunku. W końcu do niej dopłynąłem i, jak się okazało, zrobiłem to w idealnym momencie, bo Claris nagle zaczęła tonąć. Chwyciłem ją więc szybko i wziąłem na grzbiet, po czym podpłynąłem do zawsze bezpiecznego brzegu. Claris powoli zeszła.
- Nic ci nie jest?- spytałem. Wadera powoli pokręciła głową. Po chwili podbiegła do nas Sophie i reszta szczeniaków. Wszyscy zaczęli pytać, czy nic jej nie jest i co się stało.
- Nic, nic się nie stało! Uderzyłam się o jakąś durną, wystającą skałę!- zawołała Claris.
- No, już się tak nie złość. Teraz mamy przynajmniej pewność, że jedyną rzeczą, która ucierpiała, jest twoja duma- odparła Echo. Claris tylko na nią spojrzała, p czym bez słowa pobiegła w stronę lasu.
- Ja za nią polecę- powiedziałem i tak też zrobiłem.
~~Około pół godziny później~~
- I co? Znalazłeś ją?- spytała Sophie, kiedy wróciłem.
- Tak i odprowadziłem do domu. Mówi, że chce zostać sama- powiedziałem. Sophie westchnęła.
- No i rodzinną wycieczkę nad jezioro diabli wzięli- powiedziała cicho.
- Ale nie martw się, ona już taka jest, nic na to nie poradzimy- powiedziałem, chcąc pocieszyć moją partnerkę.
- Może lepiej wróćmy do nauki pływania naszych dzieci?- zapytałem, bo chciałem zmienić temat.
<Sophie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz