wtorek, 16 sierpnia 2016

Od Ice CD Jacob, Arcee

Patrzyłam osłupiałam na córkę Jacoba, stojącą niemalże na krawędzi klifu. W dole piętrzyły się ogromne fale obmywające plażę. Obejrzała się na nas załzawionymi oczami, łapy jej się trzęsły, wzrok biegał nerwowo z jednej osoby na drugą. Dech mi zaparło, gdy Arcee westchnęłam i znów popatrzyła na morze pod nią. Jacob powoli podszedł do niej, a ja domyślałam się, co to spowodowało. Mój syn...On nie żyje. Lecz nie można się z tego powodu poddawać. Trzeba żyć. Korzystać póki jest czas.
<Jacob? Arcee?;-;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz