niedziela, 2 października 2016

Od Claris CD Loki

Przystanęłam i z ukrycia przyjrzałam się napotkanej suce. Nie znałam jej, była wysoka, ale nie wyglądała na kogoś, kto stwarza jakieś niebezpieczeństwo. Wyszłam zatem z mojej kryjówki i stanęłam na wprost jej.
- Tak, ja jestem. Jak się nazywasz?- spytałam chłodno.
- Loki. A ty? Jesteś członkinią Stada Białego Kruka?- spytała suczka.
- Tak. Mam na imię Claris- odparłam, po czym uznałam rozmowę za zakończoną i zaczęłam iść w swoją stronę.
- Hej, zaczekaj!- zawołała Loki, ja jednak nadal pewnym, spokojnym, ale wolnym krokiem szłam przed siebie. Suczka podbiegła do mnie.
- Prosiłam, żebyś zaczekała- powiedziała.
- Wiem- odparłam krótko, rzucając jej zniecierpliwione spojrzenie. Co mnie w ogóle podkusiło, żeby się wdawać z kimkolwiek w jakąkolwiek rozmowę? Mogłam udawać, że jej nie słyszałam i byłoby po problemie.
- Widzisz, jestem tu nowa...-zaczęła.
- Tyle to wiem- burknęłam pod nosem.
- Coś mówiłaś?- spytała Loki. Skubana, dobry ma słuch. Albo mówię trochę głośniej niż mi się wydaje.
- Nie, nic, kontynuuj, byle szybko, śpieszę się-odparłam.
- Zapomniałam drogi powrotnej do jaskiń. Mogłabyś mi pomóc wrócić?- spytała. Nie miałam najmniejszej ochoty na pomaganie jej, najchętniej zostawiłabym ją tu, ale jednak należę do tego stada i powinnam chociaż stwarzać pozory, że troszczę się o innych itp., więc chcąc nie chcąc, musiałam się zgodzić.
-Jasne- odparłam i ruszyłam przodem. Cieszyłam się, że do jaskiń jest dość blisko. Modliłam się, żeby nie zachciało się jej podtrzymywać rozmowy. Przez chwilę był spokój, szłyśmy w zupełnej ciszy. Loki przyśpieszyła kroku i szła teraz równo ze mną. Patrzyła w przeciwną stronę, więc postanowiłam skorzystać z okazji i się jej przyjrzeć. Jak już zauważyłam, była wysoka, ale nie wyglądała na silną. Musi dość dobrze biegać i skakać. Wyglądała jak typowy, rasowy pies. Nie wiedziałam jednak, do jakiej rasy mogłaby należeć.
- Od dawne należysz do stada?- Loki przerwała milczenie i spojrzała na mnie, wyczekując odpowiedzi. Odwróciłam wzrok w drugą stronę, milczałam, nie miałam zamiaru rozmawiać.
- No? Zapomniałaś języka w buzi?- ponagliła mnie suczka. Westchnęłam.
- Tu przyszłam na świat.- odparłam.
- Naprawdę? Szczęściara! To pięknie miejsce. Tam, gdzie ja się urodziłam, także było ładnie, bo ludzie tam jeszcze nie dotarli- powiedziała.
<Loki?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz