Szok... Zostanę ojcem! Ciąża, dzieci, bycie Alfą... Padam!!!
Wiadomość o potomstwie dosłownie zwaliła mnie z łap. Moje oczy zamarły w bezruchu, a uszy i futo stanęły dęba. Moje tylne łapy zsunęły się po podłożu i siadłem. Oczy mojej partnerki wbiły się w moje, czekając na reakcję słowną.
-Jesteś pewna? - dopytywałem się.
Wadera przytaknęła. Teraz byłem już pewien.
~Kilka dni później~
Spałem. Nic dziwnego. Była jeszcze noc. Nagle usłyszałem coś przez sen. Gwałtownie wstałem gotowy do ataku. Jak się okazało młode ma dużą siłę w łapkach...
-Idź spać, już dobrze.
-Nie powinienem - położyłem się - Nie teraz.
Martwiłem się o Laylę. Nie mogłem jej nawet na chwilę zostawić. Zacząłem kombinować co moglibyśmy porobić nie budząc innych. Po chwili przeniosłem wzrok na książkę leżącą na skalnej półce. Poszedłem po nią i wróciłem otwierając ją na zaznaczonej stronie.
-Myślisz, że mogę spróbować?
Wadera zaczęła mówić mi co oznaczają i jak czytać poszczególne znaczki. Po pewnym czasie zacząłem łapać o co chodzi w ludzkim słowniku.
<Layla? Może coś zrozumiem :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz