Wstałam i przetarłam oczy. Tuż po tym usłyszałam na korytarzu kroki i w wejściu zjawiła się samica Beta-Sophie. Ziewając, dyskretnie szturchnęłam Archera, który niezadowolony z tego wstał z ociąganiem. Oboje usiedliśmy naprzeciw wadery.
- Masz nam coś do powiedzenia?-spytał mój partner, mrużąc oczy.
- E...nic.-odparła speszona Sophie. Wtedy zrozumiałam o co jej chodziło i wstałam raptownie mówiąc:
- Nie ma sprawy, idziemy-uśmiechnęłam się i wyszła z jaskini z samicą Beta, mrugając porozumiewawczo do Archa by miał wszystko na oku do naszego powrotu. Gdy znalazłyśmy się przy wyjściu, zadałam retoryczne pytanie:
- Więc...?
<Sophie? Tak, wiem-Lipa ;_;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz