Od czasu kiedy opiekowałam się ostatnio Laylą i Astelle się trochę
zmieniłam, nadal byłam trochę oschła dla naprawdę nowo poznanych ale dla
Ice i innych zaczęłam się zmieniać. Powoli sama się nie poznaje...
Jakby mój charakter przechodził jakąś rewolucje. Szłam prawie na samym
końcu samotnie gdyż reszta zwierząt które wzięły udział w tej długiej
wyprawie zebrała się w kupię, jak jakieś stado owiec prowadzone przez
pasterza którym w tym przypadku była Ice. Ostatnio skończyła siedem lat a
ja sześć. Nadal byłyśmy daleko od 14 ale młodymi szczylami nas już nie
można było nazwać. Przyspieszyłam trochę przechodząc obok wilków i
kocura. Podeszłam do białej samicy i przystosowałam się szybko do jej
tempa. Byłam o 4 centymetry niższa od wilczycy ale też bardzo byłyśmy
podobne wagowo, ja mająca 50 kg a ona 51. Wadera zwróciła pysk w moja
stronę i chyba się trochę zdziwiła tym że szłam obok niej ale po chwili
na jej pysku zawitał przyjacielski uśmieszek. Spróbowałam odwzajemnić go
lecz poczułam jedynie jak prawy kącik moim ust podniósł minimalnie w
lekkim uśmieszku.
- Nie myślałam że będę miała takie towarzystwo do rozmowy.- Odezwała się
po bardzo krótkiej ciszy, szybko ją przerywając. Przytaknęłam lekkim
kiwnięciem głowy, gdyż sama też się takiego obrotu sprawy się nie
spodziewałam.
- Cóż...Od jakiegoś czasu czuje się tak dziwnie więc pomyślałam że ta
wyprawa dobrze mi zrobi.- Aż dziwnie się poczułam gdy wypowiadałam tę
słowa, tak jakbym zaczęła się emerytowanej samicy alfa zwierzać. A cóż,
dla " wcześniejszej " mnie to by było hańbą a teraz? Naprawdę coś ze mną
nie tak się dzieje. Wilczyca musiała to zauważyć gdyż spojrzała się na
mnie próbując mnie przebić na wylot.
- Nudzi mi się. Wiesz co ? Ostatnio znalazłam taką książkę pod tytułem "
101 żartów o polaku, niemcu i rusku". Chcesz usłyszeć jeden?-
Rozgadałam się jak nie wiem, mogłam po prostu powiedzieć " Chcesz
usłyszeć żart?" a nie musiałam się rozkręcić. Samica kiwnęła
podekscytowana tym co zaraz opowiem. Wciągnęłam trochę powietrza i
zaczęłam opowiadać żart :
- Jadą pociągiem Polak, Niemiec i Rusek a siedząc kłócą się o to, który z nich jest lepszym złodziejem.
"Dobra, zgaście światło" - mówi Niemiec.
Po chwili światło się zapala a Rusek patrzy, że nie ma sznurówek.
" E tam, słaby jesteś. Zgaście światło, pokaże wam jak się w Rosji kradnie" - powiedział Rusek.
No i światło gaśnie, chwila - moment zostaje zapalone a tu Polak nie ma zegarka.
" Słabi jesteście"- mówi Polak. Ja wam pokażę jak się kradnie. Gaśnie światło, po chwili się zapala.
Rusek i Niemiec patrzą - nic nie zginęło i zaczynają nabijać się z Polaka.
Aż tu nagle wchodzi konduktor i mówi:
"Panowie ewakuacja, ktoś nam tory popi**dolił!"
<Astelle? 49h na odpisanie, min. 120 słów>
Rozkręcajcie akcję, śmiejcie się, i niech ta wyprawa ruszy z kopyta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz