-Ciekawe imię. -Powiedziałam przyglądając się samcu.
-Twoje także, oznacza ono Śnieg, nie mylę się? -Odpowiedział Alvar.
-Skąd wiesz?
-Heh, zna się parę słówek z innych języków.
I tak zapadła sobie cisza. Nienawidzę jej! niech się ona odstanie za
pomocą słów Alvara ponieważ ja nie mam pomysłu na rozpoczęcie jakiegoś
tematu! I po chwili me ''życzenia'' się spełniły.
-Może się ze mną przejdziesz aby pozwiedzać tereny? -Zapytał.- Co prawda
planowałem zrobić to samemu ale jako że Cię spotkałem to czemu nie
zaproponować?
-To ruszamy.
Alvar ruszył pierwszy oblizując się przy tym szybko a ja od razu
ruszyłam obok niego. Chciałam do niego nie wiem czemu ciągle coś mówić
ale jedyne co robiłam ustami to wydychałam powietrze.
Fajnie było iść obok samca tego samego gatunki i niemal że rasy. Co prawda było trochę nudno no ale OK.
-Znasz może te tereny? -Zapytał samiec
-Mało, a co?
<Alvar? Wybacz, że musiałeś czekać ponad miesiąc... Aha, i to ja, Kotka ^^ No wiesz, Skipper, Luna...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz