środa, 5 października 2016

Od Ice - Koniec Wyprawy

- Zadanie wykonane. Odwrót-powiedziałam niemalże szeptem i cichaczem umknęliśmy z pobojowiska. Jednak wszyscy byli zmęczeni; w końcu wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Zarządziłam odpoczynek jakieś kilka kilometrów od doliny, ale na nic zdały się zapewnienia że nie zasnę. Ledwo zamknęłam oczy, przeniosłam się do krainy snu...
~Rano~
Po obudzeniu się postawiłam do pionu wszystkich członków wyprawy i wyruszyliśmy w dalszą drogę powrotną do domu. Niebo rozjaśniało się, ale było szarobure i skłębione, więc nie bardzo mogliśmy określić porę dnia, ale do doliny dotarliśmy około popołudnia. Stanęliśmy przed jaskiniami i na spotkanie wyszło nam całe stado. Córeczki przytuliły się do moich łap, a ja trącając je pyskiem przytuliłam mego partnera i przywitałam rodzinę. Cieszyli się z mojego powrotu bardziej niż ja sama. 
- Udało nam się. Długo czekaliście?-uśmiechnęłam się do Archa.
- Oczekiwanie na czyjś powrót jest gorszy niż bezczynność-powiedział udając obrażonego. Teraz zwróciłam się do uczestników wyprawy:
- Udało nam się zniszczyć lotnisko i wiele lat minie, nim ktoś będzie próbował się tam osiedlić-rozległy się wiwaty-Wykonaliście kawał dobrej roboty. Możecie odejść.

I oto kończą się nasze przygody z wyprawą. Zapraszam na jej podusmowanie;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz