czwartek, 26 stycznia 2017

Od Kiry CD Blood

Blood mierzył mnie wzrokiem mordercy patrzącego na swoją ofiarę tuż przed dokonaniem najcięższej ze zbrodni. Mimo to, nie zrobiło to na mnie wielkiego wrażenia. Byłem już do tego przyzwyczajony.
- Co ty tu NADAL robisz?!- wrzasnął w końcu.
- Zwiedzam okolicę. Przy okazji, prosiłbym, aby szanowny pan tak nie wrzeszczał, gdyż:
Po pierwsze: spłoszy pan okoliczną zwierzynę.
Po drugie zaś: uszy od tego mogą rozboleć.
A po trzecie: przecież nie chce pan, aby gardło panu siadło, prawda?
Nie mogłem się powstrzymać od podroczenia się z nim.
- WYNOŚ się stąd!- krzyknął, zupełnie ignorując moje zaczepki.
- Nigdzie się nie wybieram. Nie zabronisz mi tu być- powiedziałem.
- Masz rację, ale lojalnie uprzedzam, że następnego ranka możesz się już nie obudzić- odparł Blood, wchodząc do swojego szałasu. Nie przejąłem się zbytnio jego słowami, gdyż groził mi nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz. Chociaż fakt, że byliśmy sami na jakimś pustkowiu działał zdecydowanie na jego korzyść. Zazdrościłem mu tylko tego, że dowiedział się o swojej wyprawie wcześniej ode mnie i zdążył się tak dobrze przygotować. Mi pozostawało jedynie dalsze szukanie czegoś do przenocowania albo spanie na dworze. Nie było to może rozwiązanie najprzyjemniejsze, ale moje dziecięce lata spędzone na tułaczce z dala od domu nieźle mnie zahartowały, więc aż tak bardzo mi to nie przeszkadzało. Przeszedłem się po okolicy i po chwili wróciłem na miejsce, niosąc w pysku pokaźną zbieraninę krzaków, gałązek i wszystkiego innego, co udało mi się znaleźć i co nadawało się na ognisko. Przysiadłem w odległości kilku metrów od obozu Blood'a, tak, żeby mieć na niego widok w razie czego. Następnie rozpaliłem ognisko.
- Mam nadzieję, że nie razi cię zbytnio po oczach?- zapytałem z udawaną troską. Miałem nadzieję, że wilk jeszcze nie śpi, gdyż miałem ochotę trochę się z nim tej nocy podroczyć.
<Blood?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz