Wschód słońca już dawno minął, więc postanowiłam na coś się przydać i zapolować dla stada. Alfa wrócił do swoich zajęć. Pobiegłam do lasu i wkrótce miałam już na oku małe stadko danieli. Okrążyłam je dookoła i ustawiłam się w dogodnej pozycji. Przyczaiłam się i zaczekałam, aż jeden z osobników podejdzie odpowiednio blisko. Gdy już się tak stało, wyskoczyłam zza skały i rzuciłam na niego, mocno wgryzając się w szyję. Daniel przez chwilę mocno wierzgał, próbował się wyrwać. Jednak po chwili jego ruchy zaczęły słabnąć, aż w końcu przestał się ruszać. Reszta stada uciekła od razu, gdy tylko zaatakowałam ich pobratymca. Wzięłam ofiarę na grzbiet i poszłam prosto do spiżarni. Wychodząc z jaskini, zauważyłam rozmawiającą z alfą Hiro. Panna spóźnialska- przemknęło mi przez myśl. Skierowałam swe kroki w tamtą stronę.
- Jesteś pewna Hiro,że chcesz objąć właśnie to stanowisko?- usłyszałam, jak alfa pytał się kotce.
- Tak, dam sobie radę- odparła.
- O, Claris, witaj. Masz jednak nowego członka w swoich szeregach- powiedział Heaven.
- Myślałam, że się rozmyśliłaś po tym, jak nie przyszłaś na umówione spotkanie.
- Zaspałam, wiem. Ale to dlatego, że naprawdę byłam zmęczona- odparła kotka.
- Tylko żebyś nie było zmęczona, kiedy alfa będzie kazał ci kogoś zabić- powiedziałam złośliwie.
- Eee...raczej taka sytuacja się nie zdarzy- powiedziała powoli Hiro.
- Ok, w takim razie trzeba ci chyba pokazać tereny? Nie mam teraz czasu, ale na pewno ktoś z członków stada z chęcią ci potowarzyszy- powiedział alfa.
- Ja miałam to zrobić- wymsknęło mi się.
- Znakomicie. Zatem miłego zwiedzania życzę i do zobaczenia. Ja muszę już iść- Heaven odszedł, zanim ja albo Hiro zdążyłyśmy jakoś zareagować. No i znowu na własne życzenie się wkopałaś.
- To dokąd chcesz iść najpierw?- spytałam. Kotka spojrzała na mnie trochę jak na idiotkę. Przecież ona dopiero co dołączyła. Ty musisz zadecydować, co będziecie zwiedzać.
- Myślę, że na pierwszy ogień mogą iść Święte Ruiny. Sama dawno tam nie byłam, a szkoda. Można znaleźć w tamtym miejscu wiele ciekawych przedmiotów. Co ty na to?- spytałam.
- Ty jesteś przewodnikiem. Prowadź- odparła Hiro. Narzuciłam dość szybkie tempo. Kotka jednak nie zostawała w tyle. Przez chwilę panowała cisza, aż w końcu, po namyśle, odezwała się Hiro.
- Strasznie małomówna jesteś- powiedziała.
- A po co mam marnować cenny tlen na bezsensowne rozmowy- do głosu znów doszła moja wrodzona wredność, co na jakiś czas uciszyło kotkę.
- Dlaczego taka jesteś?- spytała w końcu.
- Bo ja wiem. Taka jestem i już- powiedziałam obojętnym tonem. Po chwili ukazały się zarysy budowli, zaś po następnych kilku minutach dotarłyśmy na miejsce.
<Hiro? Spoko, sama też potrafię długo zwlekać z odpowiedzią. P.S. Alfo, mam nadzieję, że wybaczysz mi "spoko", bo ostatnio miałaś chyba tego słowa trochę dość XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz