Najpierw się zdziwiłam, a potem spojrzałam na Heavena i zaśmiałam się cicho. Basior założył mi na szyję sznurek przez który przewieszony był sopel lodu. Odbijały się w nim promienie słońca nadając mu cudowną tęczową barwę.
- Dziękuje. Miło z twojej strony - Heav uśmiechnął się. Patrzeliśmy tak na siebie kilka chwil aż nagle niespodziewanie wskoczyłam na niego, a ten poturlał się na lód. Wilk spróbował wstać ale śliska powierzchnia skutecznie mu to uniemożliwiła. Zaczęłam się śmiać jak opętana.
- Co Alfo? Za mało mięsa? - zakpiłam po przyjacielsku.
<Heaven?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz