- To co teraz robimy? Może jakoś to uczcimy?- spytałem, starając się przybrać tajemniczy wyraz pyska.
- A jak chciałbyś uczcić zawarcie naszego związku?- zapytała wadera. Uśmiechnąłem się.
- Chodź za mną, mam coś dla ciebie- powiedziałem. Wilczyca szła obok mnie, widać było, że jej zainteresowanie rośnie z każdą minutą. Po ok. 40 minutach marszu znaleźliśmy się w Świętych Ruinach.
- Zaczekaj minutę- powiedziałem i zniknąłem między budynkami. Po chwili wróciłem, niosąc znalezioną tam wcześniej starą szkatułkę z jakiegoś metalu ze zdobieniami w kształcie jakichś zawijasów. Jej wieko zdobiło kilka kolorowych szkiełek i ozdoba w kształcie kwiatów.
- Ojej, jakie to piękne!- zawołała Sophie.
- Racja, ale zobacz lepiej, co jest w środku- powiedziałem, a wadera drżącymi łapami otworzyła szkatułkę. Oto, co ujrzeliśmy:
- Cudowny! Jak go znalazłeś?- spytała.
- Wybrałem się któregoś dnia na spacer tutaj i znalazłem. Zostawiłem go jednak na miejscu, bo nie był mi potrzebny. Uznałem, że jest tak piękny, iż mógłbym go dać tylko jakiejś wyjątkowej dla mnie osobie. Wtedy takiej nie miałem, ale teraz to się zmieniło- powiedziałem, patrząc z miłością na Sophie.
<Sophie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz