- Kałuża chyba ci wystarczy, księżno?-ochlapałam ją delikatnie z pobliskiej, a Luna, przemoczona, prychnęła ze złością i bez sprzeciwów zajęła się jedzeniem. Wyprostowałam się dumnie i sprężystym krokiem przechadzałam się po jaskini. Kiedy kotka skończyła, usiadła na swym legowisku i patrzyła na mnie wyraźnie znudzona.
- Może masz ochotę zagrać w grę?- zaproponowałam. Dostrzegłam zaciekawienie w jej oczach. Wzięłam dwa patyki, oderwałam dwa skrawki z jej koca i jako tako przymocowałam do gałązek. Zrobiłam jeszcze kilka takich podobnych i położyłam przed nami.
- To się nazywa gra w statki. Kładziemy je za sobą na różnych ,,polach", o tak-pokazałam jej-i mamy zgadnąć, na którym polu jest który statek. Zaczynamy?
<Luna? Nuda mi sięXD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz