Dotarłyśmy niemożliwie zmęczone do jaskiń, ale wynagrodziła nam to suta kolacja. Ostatnio łowy były wyjątkowo udane i spiżarnia pełna była wszelkich przysmaków. Na naszym chciałoby się rzec ,,królewskim" stole znalazło się delikatne mięso sarnie, pyszne lipienie, trochę wody z kałuży i największy przysmak w niewielkiej ilości-miód. Najedzona ( zarówno wrażeniami, jak i jedzeniem) i zmęczona padłam na posadzkę i zasnęłam niemal natychmiast.
~Wczesnym rankiem~
Obudziłam się wypoczęta i pełna energii, a słońce ledwo wychylało się za horyzont, liżąc już czubki drzew. Wstałam dzisiaj prawą nogą, więc zaraz zabrałam się za codzienne obowiązki. Napiłam się nieco i weszłam do jaskini jadalnej. Wyłożyłam na stół dzisiejsze dania; młoda sarna, trochę ryb głowaczy i dwa dorodne głuszce. Normalnie jak na święto! Wkrótce wszyscy znaleźli się na śniadaniu, wszystko przebiegło gładko, a ja ponownie zebrałam Evelyn, Sophie i Katrin.
- Musimy odwiedzić obozowisko i zniszczyć je całkowicie, by nikt tam nie zamieszkał.-wyjaśniłam i wyruszyłyśmy. Dzień była całkiem chłodny, a wiatr poruszał drzewami delikatnie. Wczoraj w nocy musiało trochę padać, bo szlak był nieco rozmiękły, a tu i tam stały kałuże błota. Spokój napawał optymizmem, wyszłyśmy już poza tereny doliny, gdy dałam komendę: Padnij! Coś, a raczej ktoś, był za krzakami. Dopiero po chwili zobaczyłam ich wyraźniej; dwoje basiorów rozmawiających ze sobą. Jednemu ciągle ciekło z nosa, drugi miał w oczach coś z psychopaty. Wytężyłyśmy słuch, ale i tak docierały do nas jedynie szczątki rozmowy:
- ...zaatakowani.
- Skąd...?
- ...z doli...
- Kajura...wściekł...problemem...:stado.
- Ta biała...ważna.
- Spadamy.-zakończył ten kruczoczarny i ruszył w głąb lasu. Sparaliżowane siedziałyśmy, nie bardzo wiedząc, co robić. Czyżby mówili o nas, o mnie? Co za Kajura? Miałam chyba ze sto pytań, ale nie czas było na zastanawianie się i sprawdzanie obozowiska. Postanowiłam, że muszę się czegoś dowiedzieć o tych podejrzanych osobnikach.
<Evelyn? Katrin? Sophie? Chyba wiecie o kim mówię?XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz