Rozmawiałam z Archerem o pewnych sprawach, kiedy w progu pojawiły się Evelyn i Sophie. Evelyn uśmiechała się tajemniczo, a Sophie po prostu zamurowało, po czym skrzywiła się nieco. Byłam zła, że przerwały nam odpoczynek, poza tym Beta nie wyglądała na zachwyconą, za to puma zniknęła po cichu. Mój partner spoglądał na mnie trochę zdziwiony i zdezorientowany całą sytuacją. Posłałam jej chłodne spojrzenie i czekałam, aż sobie pójdzie, ale nogi jej chyba wrosły w ziemię. Westchnęłam cicho i wstałam, wilczyca spuściła wzrok i zamierzała odejść, ale jakby zmieniła zamiar i powiedziała z lekką złością w głosie:
- Byliśmy na polowaniu-przewróciłam oczami, jakby miało to jakiekolwiek znaczenie, i nie pozwoliłam jej kontynuować monologu, tylko mrugnęłam porozumiewawczo do Archera i wyszłam z nią na korytarz.
- Wyduś to z siebie-odparłam prosto z mostu i czekałam na jakieś wykręty z jej strony.
<Sophie? Ice nie jest taka głupiaXDDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz