-Na jeden, dwa... BIEGNIEMY! - Krzyknęłam i odwróciwszy się zaczęłam uciekać, a basior za mną. Słyszałam za sobą jak łapy wielkiego mutanta, uderzają o ziemię, a on warczy. Nagle Tailgate zwolnił i spojrzał za siebie.
-Zastanawiaj się ale ja się zmywam, ty też to zrób jeżeli ci życie miłe! - Krzyknęłam i najszybciej jak potrafiłam ruszyłam przed siebie, mutanty to nie przelewki.
Po chwili sprintu, spojrzałam za siebie, żeby sprawdzić czy basior mnie dogania i przez to potknęłam się o korzeń wystający z drzewa i przewróciłam się. Spróbowałam wstać, jednak kostka mnie bolała.
-Raya! - Krzyknął Tailgate podbiegając do mnie i pomagając mi wstać, gdy tylko mi pomógł znowu zaczęliśmy biec, jednak przez kostkę musiałam kuśtykać.
<Tailgate?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz