Siedziałam pod drzewem i myślałam nad różnymi rzeczami, upolowałam jeszcze zająca, więc miałam co jeść. Jednak nie raczyłam nawet go dotknąć.
-Widzę panienka stała się zła. - Usłyszałam głos i szybko odwróciłam się w bok, to Duncan.
-Uch! Nie rób tak, prawie dostałam zawału. - Powiedziałam i udałam oburzenie, przez co oby dwoje się zaśmialiśmy.
-Wykonałem za ciebie obowiązki Bety. - Mruknął nagle basior.
-Ile tu już jestem?! - Wykrzyknęłam patrząc prosto w oczy mojego partnera.
-Może z trzy godziny... - Odparł nie chętnie to wyjawiając. Tak. To mam przechlapane...
Siedziałam u Ice, która cały czas paplała, na mnie zła od tamtego wydarzenia z Archerem.
-Czego nie rozumiesz w tym, że on jest teraz alfą? - Warknęła Lara.
-Zasadniczo wszystkiego. - Mruknęłam.
-A czego dokładnie? - Wilczyca polarna stała przede mną tak blisko, że prawie stykaliśmy się nosami. W jej oczach płynął żywy ogień! Ja jednak teraz się zastanawiałam. Nie wiedziałam dokładnie czego w tym nie rozumiem, ale czegoś tak.
-Nie wiem. - Odparłam.
-Widzę panienka stała się zła. - Usłyszałam głos i szybko odwróciłam się w bok, to Duncan.
-Uch! Nie rób tak, prawie dostałam zawału. - Powiedziałam i udałam oburzenie, przez co oby dwoje się zaśmialiśmy.
-Wykonałem za ciebie obowiązki Bety. - Mruknął nagle basior.
-Ile tu już jestem?! - Wykrzyknęłam patrząc prosto w oczy mojego partnera.
-Może z trzy godziny... - Odparł nie chętnie to wyjawiając. Tak. To mam przechlapane...
Siedziałam u Ice, która cały czas paplała, na mnie zła od tamtego wydarzenia z Archerem.
-Czego nie rozumiesz w tym, że on jest teraz alfą? - Warknęła Lara.
-Zasadniczo wszystkiego. - Mruknęłam.
-A czego dokładnie? - Wilczyca polarna stała przede mną tak blisko, że prawie stykaliśmy się nosami. W jej oczach płynął żywy ogień! Ja jednak teraz się zastanawiałam. Nie wiedziałam dokładnie czego w tym nie rozumiem, ale czegoś tak.
-Nie wiem. - Odparłam.
<Ice? Będzie, będzie zabawa! Ice rozszarpie Sophie i będzie, będzie zabawa! Będzie się działo!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz