-Piękny widok. -Uśmiechnęłam się do samca.
Już zaczęłam moczyć swoje łapki z wodzie. Chciałam powolutku wejść, żeby nie dostać czasami jakiegoś szoku termicznego bo było gorąco a woda była chłodna... Aż tu nagle White popchnął mnie do wody i jeszcze sam do niej wskoczył! Wystawiłam zziębnięta kły.
-Musiałeś?! -Wykrzyknęłam do samca.
-Och nie przesadzaj. Wcale nie jest taka zimna.
-Grrr...
Gdy już chciałam podpłynąć do brzegu poczułam uścisk na moim ogonie. White najwyraźniej nie chciał abym wychodziła.
-Nie podejrzewałam że taki z ciebie zabwniś! -Wykrzyknęłam zwinnie odwracając się w wodzie i podtapiając samca. Powoli wynurzył łeb z wody nabierając powietrza.
-O ty! -Krzyknął gdy zaczęłam przed nim uciekać.
Piszczałam i śmiałam się gdy samiec szybko za mną płynął a ja powoli płynęłam bo zbytnio tego nie umiałam. Wyskoczyłam w wody cała mokra pędząc w najbliższe drzewa. White biegł za mną również lekko się śmiejąc. Skręciłam w lewo ukrywając się w krzakach. Biały samiec przeleciał najwyraźniej nic nie wiedząc o moim podstępie. Westchnęłam odwracając się w tył...
-Tu cię mam. -Powiedział cały ociekający wodą White. Aż pisnęłam z zaskoczenia.
<White?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz