środa, 27 lipca 2016

Od Minerwy CD Evelyn, Ice

W tym momencie musiałam przyznać rację mojemu nieżyjącemu już dziadkowi. Zawsze, gdy rozmowa schodziła na temat kotów, mówił, że to najbardziej nieufne i niezależne ze wszystkich stworzeń. Razem z Ice prawie jednocześnie westchnęłyśmy. Ruszyłam powoli naprzód. Ja zostałam w tyle, a Ice podbiegła do Evelyn.
- Posłuchaj, przepraszamy, jeśli cię uraziłyśmy- powiedziała do kotki. Kocica coś wymamrotała w odpowiedzi, Ice zaś spowolniła kroku tak, że znów szłyśmy obok siebie, a Evelyn przed nami. Teraz już nie miałyśmy nastroju na rozmowę, a już tym bardziej na żarty. Panowała więc cisza, ale nie była ona jakoś specjalnie uciążliwa. Po prostu każda z nas oddała się swoim rozmyślaniom. Nie wiem, o czym myślała Ice, ja jednak skupiłam się na Evelyn. Spotkałam już wiele nieufnych stworzeń, ale z żadnym z nich nie było jeszcze tak źle. Ciekawiło mnie, czy zawsze taka była, czy też zmieniła się pod wpływem jakichś przeżyć. Gdy to pomyślałam, kotka spojrzała za siebie, jakby chciała się upewnić, czy na pewno za nią idziemy. Przez chwilę bałam się, że usłyszała moje myśli i zaraz wywiąże się jakaś kłótnia, czy coś, ale nic podobnego nie nastąpiło. Po chwili Evelyn znów się dumnie wyprostowała i więcej już nie raczyła na nas spojrzeć.
- Ciekawe, czy zawsze taka była, czy też zmieniła się pod wpływem jakichś przeżyć- powiedziała szeptem Ice. Spojrzałam na nią, jak na wybryk natury.
- No co? Co się stało?- spytała lekko zaniepokojona.
- Nic, nic, tylko nie wiedziałam, że masz dar czytania w myślach. Przed chwilą o tym myślałam- powiedziałam.
- Naprawdę? I do jakiego doszłaś wniosku?- spytała, unosząc brew.
- Szczerze mówiąc, do żadnego- odparłam.
<Ice? Evelyn?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz