Przeszyłem samicę wzrokiem pełnym pogardy, ale po chwili na mój pysk wstąpił złośliwy uśmieszek, podszedłem do wadery.
- Jestem Killer, Minerwo. - powiedziałem i ukłoniłem się drwiąco. Samica przyjrzała mi się zdziwiona.
- Skąd znasz moje imię ? - zapytała lekko w szoku. Wzruszyłem beznamiętnie ramionami i odwróciłem się aby odejść i nie zawracać sobie głowy waderą. Minerwa podbiegła do mnie nie odstępując na krok. Westchnąłem z rezygnacją i odwróciłem się do samicy.
- Słyszałem jak do ciebie mówią, to raczej łatwe do odgadnięcia. - syknąłem w jej stronę. Minerwa odsunęła się ode mnie o krok.
- Dobrze... - zaczęła i nagle przerwała odwracając się i odbiegając na pewną odległość, ale w pewnej chwili zatrzymała się i zwróciłała w moją stronę. - Killerze...
Przewróciłem oczyma, po czym szybko skierowałem wzrok na Minerwę śledząc wzrokiem każdy ruch odbiegającej wadery wadery.
< Minerwa ? Brakus wenus ;c >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz