Chodziłem sobie tak spokojnie po terenach Stada Białego Kruka, gdy wszedłem na piękną jasną polanę. Tam siedziały 4 wilki, czy może raczej 3 dorosłe i 1 młode stały, a 1 młody lis się przyglądał tuląc się do czarnej wadery. Czyli ogólnie 5 osobników. Rozpoznałem dwoje - Katrin i Blacka. Przed nimi stała biała postać, a za dwójką którą poznałem 2 szczeniaki. Usłyszałem głos białej wilczycy.
-Gratuluję - jednak nie zrozumiałem o co biega, a sama wadera powiedziała to przesadnie miłym tonem. Podszedłem do grupy. Black zobaczył mnie jako pierwszy.
-Cześć Blue - przywitał się trochę słabo mój przybrany brat. Wtedy reszta spojrzała w moją stronę.
-Czy coś jest nie tak? - spytałem z wyraźnie pytającymi słowami w głosie. Biała wadera zerknęła na mnie.
-Ice, to mój brat Blue - przedstawił mnie Jacob
-A tak właściwie to Barricade i nie rodzony brat - dałem.
<Ktoś z obecnych?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz